Młodzi Europejczycy i rynek podróbek

Czy podróbki i pirackie treści cieszą się popularnością?

Coraz trudniejsza sytuacja finansowa wielu gospodarstw domowych w całej Europie może się już niedługo odbić na podejmowanych przez wiele osób, szczególnie młodszych, decyzjach zakupowych. Nie od dziś jednym z problemów w handlu jest zakup podrabianych produktów, czego „odpowiednikiem” w branży medialnej jest korzystanie z tzw. pirackich treści.

To drugie zjawisko zaczęło się zmniejszać już kilka lat temu, kiedy zwiększył się dostęp do różnorodnych legalnych materiałów, szczególnie muzyki, możliwej do posłuchania np. za pośrednictwem serwisów cieszących się tak dużą popularnością jak Spotify.

Pierwsze – czyli kupowanie podrobionych produktów, w tym szczególnie odzieży, obuwia i innych akcesoriów, takich np. jak torebki, perfum i innych kosmetyków – nadal cieszy się dużą, żeby nie powiedzieć rosnącą popularnością.

Tak przynajmniej wynika z ostatniego badania przeprowadzonego przez Urząd UE ds. Własności Intelektualnej. W ostatnich latach ponad 50 procent młodych Europejczyków (do 24 lat) zdecydowało się na zakup podrobionego produktu.

Podróbki nadal modne?

Co prawda nie wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że nabywają podrobiony produkt, ale większości ten fakt nie przeszkadzał w nabyciu produktu jedynie naśladującego oryginał.

Jaki jest powód takiego zachowania? Nietrudno się domyślić – przeważa kwestia cenowa. Podróbki znanych marek wciąż są zdecydowanie tańsze.

Do tego, aby ten proceder uzyskał skalę powszechną potrzeba jednak więcej czynników niż tylko sama chęć oszczędzenia.

Jednym z decydujących czynników jest duże przyzwolenie społeczne (przynajmniej w podobnej grupie wiekowej) na takie zachowanie. Wiele młodych osób ma znajomych, którzy realizują podobne transakcje, dlatego takie działanie wydaje się psychologicznie usprawiedliwione.

Być może warto zastanowić się nad innym kluczowym zagadnieniem, które przyczynia się w największym stopniu do podejmowania takich, a nie innych decyzji zakupowych?

Jest to pewnego rodzaju kult marek, znanych logo i identyfikowanie przez młodych ludzi posiadania określonych rzeczy z poczuciem własnej wartości.

Szczególnie w młodym wieku może to być duża emocjonalna „pułapka”. Być może moda na produkty „no name” zmniejszyłaby skalę tego wciąż popularnego wśród młodych Europejczyków procederu?