Męska biżuteria – przeżytek, czy nowy trend?

Nie tylko dla kobiet

Biżuteria? Gdy wypowiemy to słowo – większości z nas ukazują się przed oczami kolekcje łańcuszków, kolczyków, bransoletek, naszyjników czy pierścionków – przeznaczonych dla kobiet. Na myśl przychodzić też mogą np. klejnoty królewskie i inna biżuteria historyczna, którą nie gardzili możni obojga płci.

Czy zatem biżuteria męska może już mieć jedynie „znaczenie” historyczne albo uchodzić za nie najmodniejszą dziś, gdy przypomnimy sobie np. modne jeszcze kilkadziesiąt lat temu sygnety, ewentualnie kojarzone z różnymi subkulturami łańcuszki i inne biżuteryjne „akcesoria”, które nie mają jednak wiele wspólnego ani z elegancją, ani nawet ze zwykłym „casualem”?

Nie jest tak do końca – w ostatnich latach daje się zauważyć rosnący w siłę w branży mody męskiej trend, który „pozwala” mężczyznom, przy różnych okazjach, nosić biżuterię i może się ona stać całkiem inspirującym, choć niedominującym dodatkiem do wielu stylizacji i na różne okazje.

O czym mowa? Przede wszystkim o bransoletkach. Nie chodzi tu o będące w najpowszechniejszym użytku bransoletki od zegarków, ale np. o rzemyki i sznurki, kojarzone ze stylem etno.

Czy taka biżuteria może być uznana za „niemęską”? Zgodzimy się, że na pewno nie!

Bransoletki na każdą okazję?

Rzemyki, węższe i szersze plecionki – wykonane ze skóry albo z materiałów skóropodobnych, ze sznurków, z dodatkami srebra, stali i elementów dekoracyjnych w stylu etno – mogą się doskonale wkomponować w każdą niemal stylizację.

Są „obowiązkowym” dodatkiem do strojów stylizowanych na etniczne (lubiany wybór podróżników, którzy również w codziennych ubraniach cenią sobie możliwość „przemycenia” niebanalnych, egzotycznych dodatków), ale – jak się okazuje – mogą również doskonale urozmaicić strój sportowy, dodając mu nieco ekstrawagancji i pomysłowości.

Odważniejsi panowie nie obawiają się takich dodatków nawet w sytuacjach, w których obowiązuje ich dress code. Niewielka i nieprzykuwająca nadmiernie uwagi bransoletka, w neutralnych, najlepiej ciemnych kolorach, ewentualnie z prostym elementem stalowym, na pewno nie „zaszkodzi” nawet garniturowi.

Wiele firm oferujących biżuterię coraz częściej proponuje również bransoletki-koraliki, które podobnie jak rzemyki czy plecionki, utrzymane są w stonowanych kolorach (zazwyczaj jest to czerń, granat, kolor stalowy czy brązowy).

Takie kolekcje mają jednak mniejszą szansę na rozpowszechnienie, niż biżuteria kojarzona z tradycyjnymi wyrobami, do których współcześni mężczyźni nie obawiają się nawiązywać, również w nowoczesnych stylizacjach.

One Comment on “Męska biżuteria – przeżytek, czy nowy trend?”

Dodaj komentarz