Rynek kredytów hipotecznych czeka długookresowe tąpnięcie?

Warunki nie sprzyjają akcji kredytowej

Ostatnie dwa lata nie należą do najszczęśliwszych z wielu powodów, które doskonale znamy. Podejmowanie przez polityków niekoniecznie racjonalnych decyzji związanych ze stanem epidemii odbiło się negatywnie na gospodarce, która jest systemem naczyń połączonych.

Od kilku miesięcy widzimy tę zależność coraz wyraźniej, a ostatnie tygodnie dodatkowo spotęgowały postępujący chaos. Brak stałych, na których można byłoby budować racjonalne prognozy bliższej i dalszej przyszłości w życiu społecznym i gospodarczym, nie pomaga w  podejmowaniu sensownych decyzji finansowych, zarówno na poziomie państwowym, jak i indywidualnym.

Jedną z najważniejszych decyzji finansowych jest zaciągnięcie kredytu hipotecznego. Kredyt to zobowiązanie wieloletnie. Warto zatem, podejmując taką decyzję, być świadomym większości ryzyk, jakie się z nią wiążą.

Do zmiennych, które są typowe nawet dla czasów względnie „normalnych”, należy np. możliwość utracenia stałych źródeł dochodu. Obawiając się takiej sytuacji, wielu kredytobiorców decyduje się np. na wykupienie ubezpieczenia spłaty kredytu. Na nasze indywidualne decyzje pośredni wpływ mają jednak wpływ również czynniki makroekonomiczne, o czym w ostatnich latach niemal zapomnieliśmy.

Inflacja i wysokie stopy procentowe

Rok 2021 zatrząsnął rynkiem kredytów hipotecznych. Z powodu dynamicznie rosnącej inflacji, która właśnie osiągnęła już niemal 11 proc., konieczne było wprowadzenie wyższych stóp procentowych. Od października 2021 r. takich podwyżek było już kilka, a ponieważ nie przyniosły one spektakularnych skutków, kredytobiorcy muszą się liczyć z tym, że w następnych miesiącach, a nawet latach, będą musieli spłacać coraz wyższe raty.

Na indywidualną wysokość raty wpływ ma wiele czynników związanych bezpośrednio z podpisaną przez kredytobiorcę umową – np. to, kiedy kredyt był zaciągnięty, jeśli w czasie, gdy stopy procentowe utrzymywały się na najniższych historycznych poziomach, spłata może się okazać „trudniejsza”.

Obecnie główna stopa procentowa wynosi 3,5 proc. To drastyczna zmiana w porównaniu z 0,1 proc. – zaledwie w październiku!

To nie koniec podwyżek. Można powiedzieć, że wszyscy eksperci przewidują dalsze podwyższanie stóp procentowych… do poziomu 6,5 proc. albo więcej.

Takie prognozy nie nakręcają popytu na kredyty hipoteczne, co jest całkiem zrozumiałe. Jednak należy zwrócić uwagę na strukturę rynku kredytów hipotecznych w Polsce. Zdecydowana większość umów dotyczy kredytów hipotecznych o zmiennym oprocentowaniu. Obecnie daje się zauważyć nowy trend – osoby, które zamierzają, mimo niestabilnej sytuacji rynkowej, zaciągnąć kredyt –częściej starają się o kredyt ze stałym oprocentowaniem.

Czy banki z chęcią oferują takie kredyty? Zobacz co o aktualnej sytuacji na rynku kredytowym w Polsce pisze serwis NaGiełdzie.pl.